środa, 14 stycznia 2015

Macadamia Oil Extract Foot pack

Maska do stóp w formie skarpet to produkt o którym wiele czytałam i bardzo byłam ciekawa jej działania. Swoją znalazłam w funciaku i choć nie jestem zwolenniczką kupowania tam kosmetyków to jednak czasami można trafić na coś interesującego ;)


Owa maska to produkt made in Korea, która ma za zadanie nawilżyć, naprawić i zmiękczyć nasze spękane stopy. Same skarpety są wykonane z materiału przypominającego ceratę za to w środku wyścielone są alla bawełnianym włóknem, który to nasączony jest właśnie naszą maską.


Praktycznie od razu po nałożeniu skarpet odczujemy efekt chłodzenia i to nie taki delikatny tylko prawdziwy chłód! Nie jest to przyjemne uczucie, zwłaszcza zimą ;)
Skarpety trzymałam na nogach przez 35 min, choć producent zaleca 20. Po ich zdjęciu na stopach znajdowało się jeszcze sporo mazidła dlatego ja je dodatkowo wsmarowałam.
A tak wyglądają same skarpety:


Czy jestem zadowolona z ich działania? I tak i nie. Na pewno stopy zostały nawilżone ale bez efektu wow! Spodziewałam się czegoś więcej choć nie mogę powiedzieć, że jestem rozczarowana ;)
Efekt chłodzenia utrzymywał się przez bardzo długi czas, jak dla mnie zdecydowanie zbyt długi, bardzo zmarzłam ;) ale w upalne dni, na zmęczone stopy będzie idealny i myślę, że wtedy do nich wrócę. Póki co wypróbuję inne wersje. A Wy? używaliście już czegoś podobnego?

poniedziałek, 12 stycznia 2015

GlossyBox UK styczeń 2015

GlossyBox UK styczeń 2015 czyli "Fresh start, Must- haves" ;)


Zgodnie z zapowiedzią w pudełku znalazło się 5 pełnowymiarowych produktów, o to one:


- Kueshi Natural & Pleasant Cosmetics- rewitalizujący tonik do twarzy o wartości 10.70 euro
- Nicka K New York- róż do policzków o wartości 8.95 euro
- MeMeMe- kredka do oczu o wartości 4 funtów
- Jelly Pong Pong- rozświetlacz do twarzy o wartości 10 funtów
- Naked Lips- organiczny balsam do ust w sztyfcie o wartości 5 euro



Tonik Kueshi z ekstraktem z aloesu, rumianku i nagietka- brzmi bardzo obiecująco i już nie mogę się doczekać aż go wypróbuję!
Róż do policzków- nigdy takiego nie używałam, sama jestem ciekawa jego aplikacji bo kolor ma bardzo ładny :)
Rozświetlacz w żelu to dla mnie zupełna nowość, organiczny balsam do ust- fajny, na pewno go zużyję ale jeszcze nie teraz bo pomadek ochronnych u mnie w brud ;) jedynie kredka do oczu ma kolor, którego sama bym nie kupiła no ale zobaczymy może akurat będzie mi w nim do twarzy. Na jej plus przemawia to, że została wyprodukowana w Polsce :)
Dodatkowo do pudełeczka dołączony był rabat:


O to produkt, który znajdziemy w lutym:


Muszę przyznać, że z zawartości styczniowego GlossyBox'a jestem zadowolona :) a Wam podoba się?

czwartek, 8 stycznia 2015

Moje pierwsze denko

W chwili w której postanowiłam założyć bloga zaczęłam też zbierać puste opakowania po kosmetykach.  Nie jest ich jednak zbyt wiele ale myślę, że to już czas aby je tu pokazać :)
To zaczynamy:


1. i 2. Cien Shower Cream- żele pod prysznic z Lidl'a
Kremowe, w miarę dobrze się pieniące, nie wysuszały skóry i do tego były tanie :) różniły się od siebie jedynie zapachem. Kupię ponownie, zwłaszcza wersję z morelą, która miała przepiękny zapach!
3. Wake Up fruity&juicy Shower Cream- żel pod prysznic z Tesco
Konsystencją przypominał galaretkę, mało wydajny ale ładnie pachniał. Miałam duży problem z wydobyciem żelu z butelki, dziurka była zbyt mała i nie chciał lecieć ;) dlatego odkręcałam to czarne wieczko. Bardzo się tym umęczyłam i dlatego nie kupię go więcej.
4. Wella Silvikrin classic- lakier do włosów
Bardzo sklejał włosy i do tego miał duszący, gryzący gardło zapach! Więcej go nie kupię.


1. Clean&Clear deep action Cream Wash- krem do mycia twarzy
Byłam z niego zadowolona, miał dobre właściwości myjące choć zaznaczam, że nie zmywałam nim resztek ani nawet samego makijażu. Kremowy, łatwo się spłukiwał, możliwe, że jeszcze kiedyś go kupię.
2. Effaclar Duo+ La Roche Posay- krem do twarzy
Pisałam o nim ostatnio tutaj. Bardzo dobry, na pewno kupię ponownie.
3. Effaclar żel do mycia twarzy- na zdjęciu jest tylko próbka ale już kiedyś miałam jego pełną wersję.
Łagodny, wydajny, dobrze oczyszczał i nie pozostawiał uczucia ściągnięcia twarzy. Możliwe, że jeszcze kiedyś go kupię.
4. Normaclin- lekarstwo na pryszcze w buteleczce z dozownikiem. 
Po kolejnej przeprowadzce i zmianie wody moja skóra nie zareagowała zbyt dobrze :/ Antybiotyk ten polecił mojej mamie znajomy farmaceuta jednak ja się na nim zawiodłam! Nie dość, że ciężko było mi trafić lekarstwem w chore miejsce to do tego nie był on wystarczająco skuteczny. Drogi i mało wydajny, więcej go nie użyję!
5. H2O+ Face Oasis™ Hydrating Treatment- próbka kremu do twarzy, którą znalazłam w jednym z Glossyboxów
Żelowa konsystencja, szybko się wchłaniał i nie pozostawiał tłustej warstwy na skórze, bardzo wydajny! Dla mnie jednak zbyt lekki, czasami po kilku godzinach musiałam dodatkowo nakremować twarz w związku z czym nie kupię jego pełnej wersji.


1. i 2. Garnier Ultimate Blends- szampon i odżywka z olejkiem z awokado i masłem shea.
Bardzo dobry zestaw, zwłaszcza z odżywki jestem zadowolona i od jakiegoś czau nie kupuję innej! Z szamponami jednak eksperymentuję ale nie dlatego, że ten był zły- po prostu lubię zmiany :) Na 100% kupię je ponownie!
3. Joanna Keratyna- szampon do włosów
Po pierwszym użyciu bardzo swędziała mnie skóra głowy jednak z następnym objaw ten ustąpił. Mało wydajny i dość szybko mi się skończył a że nie mam możliwości kupić go stacjonarnie to więcej tego nie zrobię i nie żałuję ;)

Uff i to by było na tyle :) 

wtorek, 6 stycznia 2015

Effaclar Duo [+] La Roche- Posay

Kosmetykom marki La Roche- Posay jestem wierna z małymi przerwami już od prawie dekady. Poleciła mi je moja dermatolog u której leczyłam trądzik najpierw typowo młodzieńczy a później "ten dorosły". Początkowo stosowałam krem z serii Effaclar k aby po jakimś czasie przerzucić się na Effaclar Duo.

Producent opisując działanie Effaclar Duo wiele nam obiecuje! Twierdzi, że krem ten:
- redukuje uporczywe niedoskonałości
- odblokowuje zatkane pory
- koryguje i zwalcza powstawanie przebarwień potrądzikowych


Do każdego kremu podchodzę z dużą rezerwą a obietnice producenta traktuję z przymrużeniem oka. Moja cera jest bardzo problematyczna i zdaję sobie sprawę z tego, że pierwszy lepszy krem cudów nie zdziała, niestety.
Dla mnie najważniejsze jest to aby po 1. dane mazidło nie pogorszyło mi stanu cery ani nie uczuliło mnie a po 2. aby dobrze nawilżało nie zostawiając jednocześnie tłustej warstwy bo i bez niej wystarczająco się świece. Jeśli "robi" coś jeszcze to tylko pozostaje mi się cieszyć ;)


Effaclar Duo to krem o pojemności 40 ml. Wbrew pozorom nie jest to mało bo ma on bardzo dobrą wydajność! Tuba zakończona jest małym otworkiem, dzięki któremu łatwo nabierzemy taką ilość produktu, jaka akurat jest nam potrzebna.


Krem sprawdził się u mnie na tyle, że jestem w trakcie zużywania 4 opakowania. Stosuję go codziennie rano, gdyż ładnie matowi mi cerę. Jest bardzo lekki dlatego od czasu do czasu na przesuszone partie stosuję coś bardziej treściwszego. Czy redukuje "uporczywe niedoskonałości"? I tak i nie. Na pewno rzadziej pojawiają mi się niespodzianki (choć nie jestem pewna czy to zasługa samego kremu!) ale na te przybyłe trzeba użyć czegoś mocniejszego.
Dla zainteresowanych podaję skład:


Myślę, że jest to krem, który warto wypróbować. Idealnie nadaje się dla osób z tłustą cerą bo potrafi ją ładnie zmatowić. Ciężkiego trądziku nam nie wyleczy- cudów nie ma! :) ale na pojedyncze małe krostki może się nadać.
A Wy używaliście go już? Jak Wasze wrażenia?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...