środa, 3 czerwca 2015

Denko nr 3

Gdy puste opakowania zaczynają się wysypywać z siatki to znak, że czas na denko ;)
Dziś całkiem spore!


1. Joanna Argan Oil- odżywka do włosów z olejkiem arganowym
Przeciętna odżywka, niewydajna! Mała ilość nie radziła sobie na moich włosach dlatego też zużywałam jej na raz bardzo dużo... znam lepsze odżywki (w działaniu i w wydajności). Miała bardzo ładny zapach choć nie wiem czy właśnie tak pachnie argan ;) ale to zbyt mało abym kupiła ją ponownie.
2. Joanna Naturia- szampon do włosów z pokrzywą i zieloną herbatą
Super pachniał ale ja bardzo lubię ziołowe zapachy ;) Fajny szampon w bardzo ładnym opakowaniu. Mył dobrze, nie podrażniał ale niezbędne było użycie odżywki. Całkiem możliwe, że jeszcze kiedyś go kupię.
3. Joanna Naturia- szampon z odżywką do włosów farbowanych z wiśnią
Fajny w użyciu ale beż efektu wow ;) mimo iż zawierał odżywkę to i tak musiałam jej dodatkowo użyć. Nie podrażniał, był dość wydajny, kremowy, lekko obciążał włosy i miał dziwny zapach! Pachniał wiśniową gumą do żucia, bardzo sztucznie! Wątpię abym go jeszcze kiedyś kupiła.
4. Garnier Ultimate Blends- odżywka z olejkiem z awokado i masłem shea
Mój ulubieniec :) Pisałam już o niej tutaj. Na 100% kupię ją ponownie!
5. Babydream- szampon do włosów dla dzieci z ekstraktem z kiełków pszenicy
Koniecznie chciałam go przetestować i na własnej skórze przekonać się o co tyle krzyku u włosomaniaczek ;) Jakiś czas temu odwiedziła mnie mama i przywiozła ze sobą jedną buteleczkę i w sumie dobrze, że nie więcej ;) Szampon jest dla mnie zbyt delikatny i przy dłuższym stosowaniu jego używanie staje się męczące. Konieczne jest użycie odżywki i to w dużych ilościach! Na jego plus mogę zapisać to, że ładnie pachniał i zupełnie nie podrażniał skóry głowy ;)


6. Fitomed Tonik oczyszczający- ziołowy tonik z szałwią lekarską przeznaczony do cery tłustej
Cudowny produkt!! Początkowo nie wywarł na mnie jakiegoś większego wrażenia ale w miarę upływu czasu było coraz lepiej ;) Skóra była uspokojona, wolniej się przetłuszczała a niespodzianek w postaci krostek też było mniej (chociaż to jak wiadomo nie musiała być zasługa samego toniku!). Na 100% kupię go ponownie jak tylko przylecę do Ojczyzny! :)
7. Balance me- żel do mycia twarzy
Pachniał strasznie!! w związku z czym bardzo się starałam aby zużyć go jak najszybciej! Niestety okazał się być wydajny ;) Mył dobrze, nie podrażniał no ale teeeen zapach... Nie kupię go ponownie ;)
8. Neutrogena- peelengujący żel do mycia twarzy
Dobrze mył, lekko złuszczał. Fajny produkt, który na pewno jeszcze kiedyś kupię! Jedyną jego wadą była słaba wydajność- szybko się skończył no i zapach, niby całkiem ok ale przez jakiś czas zastanawiałam się nawet czy nie jest on przeznaczony dla mężczyzn ;)
9. Sylveco- rumiankowy żel do mycia twarzy
Kolejny produkt po toniku, który przywiozę sobie w zapasie ;)  Bardzo dobrze działał na moją problematyczną cerę. Miałam wrażenie, że niespodzianek było coraz mniej!! Niestety gdy się skończył to kapryśność mojej skóry na nowo dała o sobie znać :/ Bardzo wydajny a pomysł na opakowanie z pompką to strzał w 10. ;) Wiem, że wiele osób narzeka na jego zapach i faktycznie przez jakieś 2 pierwsze tygodnie i ja myłam twarz na bezdechu ;) później się przyzwyczaiłam i przestałam na to zwracać uwagę!
10. Kueshi - rewitalizujący tonik do twarzy
Każdy tonik użyty po tym z Fitomed'u wypada teraz blado ;) Ten był w miarę ok: odświeżał i tonizował. Nie podobał mi się jego zapach, zbyt perfumowany co w naturalnych kosmetykach jakoś mi się gryzie :/ Opakowanie sprawiało mi na początku sporo trudności, gdyż przy jego otwieraniu kilka kropel rozpryskiwało na boki :/ Miał słabą wydajność i jakoś tak niby krzywdy mi nie zrobił ale znaczących korzyści z jego stosowania też nie zaobserwowałam. Nie kupię ponownie.


11. CREIGHTONS- żel pod prysznic o zapachu wanilii i orzechów makadamii
Rewelacyjne pachnie, dobrze się pieni, nie wysusza a do tego zapach pozostaje na ciele przez jakiś czas. Jest w miarę gęsty, żelowy i mycie nim to sama przyjemność :) Zrobiłam ich spory zapas i już niedługo dokładniej je opiszę na blogu :)
12.  The Body Shop Passion Fruit Shower Gel- żel pod prysznic o zapachu marakui
Ładnie pachniał i to w sumie tyle. Jak już kiedyś pisałam uważam, że nie jest wart swojej ceny! Do tego butelka jest strasznie twarda i cieszę się, że już się skończył. Więcej go nie kupię.
13.  Ziaja Intima- kremowy płyn do higieny intymnej z kw. askorbinowym
Delikatnie myje, odświeża, nie podrażnia. Plus za formę opakowania z pompką! Bardzo wydajny i tak właściwie to nie znajduję żadnych minusów ;) Kupię ponownie tą lub inną wersję!
14. Balance me- nawilżający żel pod prysznic
Więcej na jego temat napisałam tu. Straszny śmierdziuch :/ Nie kupię ponownie!

  
15. The Body Shop masło do ciała- wersja Glazed Apple
Bardzo fajne masełko o którym więcej napisałam w tym poście. Gdyby była taka możliwość to na pewno kupiłabym je ponownie!
16. Natural World Coconut Water- kokosowy olejek do włosów
Świetnie radzi sobie z moimi końcówkami! Pięknie pachnie, jest tani i starcza na długo ;) Kupię a nawet już kupiłam go ponownie :)
17. Cien- krem do rąk z Lidl'a z masełkiem shea i olejkiem migdałowym
Fajny, lekki krem, który z większym przesuszeniem raczej by sobie nie poradził. Szybko się wchłaniał i ładnie pachniał. Możliwe, że jeszcze kiedyś go kupię.
18. SCHUTZ GISCO- glicerynowo- cytrynowy krem do rąk z wit. A
Bardzo gęsty, treściwy i super nawilżajacy krem. Trzeba jednak nauczyć się go nakładać bo zbyt duża ilość nie zostanie wchłonięta na raz przez naszą skórę i trzeba będzie wytrzeć ręce w ręcznik ;) Smaruję nim też łokcie! Ma tendencję do rozwarstwiania. Używam go naprzemiennie z innymi kremami od wielu lat i nadal będę to robić ;)
19. Sure- antyperspirant w kulce
W Polsce znany jak Rexona ;) Od kiedy przyjechałam do UK to moja potliwość w znaczącym stopniu się zredukowała! W związku z tym nie muszę już tego typu produktów używać codziennie. Ten był w miarę ok choć wydaje mi się, że polska Rexona jest bardziej skuteczna! Możliwe, że jeszcze kiedyś go kupię.

I to by było na tyle :) 

2 komentarze:

  1. Całkiem spore Ci wyszło to denko :) Żel z Sylveco muszę sobie w końcu kiedyś kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli zmagasz się z nadmiernym świeceniem i/lub z przykrymi niespodziankami w postaci krostek to koniecznie go sobie kup ;)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...